Dziś oto mam dla Was pierwszą z obiecanych recenzji /opinii o produktach, które niedawno u mnie zagościły.
Szampon Bioelixire Argan Oil Volumizing to kosmetyk typowo drogeryjny, raczej łatwo dostępny z średnio/wyższej półki cenowej bo ceny tej serii oscylują w okolicach 19 zł za 200ml. Moją sztukę dostałam od męża, który wypatrzył produkt na półce w sklepie Piotr i Paweł w cenie około 6,99. W większości sklepów może udać się kupić go za 12,99 - to jest przeciętna cena promocyjna.
Bioelixire to marka, którą znam ze świetnego serum, które nawiasem mówiąc pojawiło się znów w Biedronkach za 4,99.
Czarna wersja szamponu Argan Oil charakteryzuje się całkiem bogatym składem. Mamy tu tytułowy olej arganowy, olej lniany, filtr Uv i bardzo symboliczną ilość hydrolizowanego jedwabiu na samym końcu składu. W tym przypadku jednak substancje dobroczynne są za Parfum i nawet Citric Acid .
Producent poleca do wszystkich rodzajów włosów, szczególnie cienkich i delikatnych.
Opakowanie wykonane z solidnego plastiku, bardzo ergonomiczne i wygodne.
Zapach to chyba najsłabsza strona produktu bo ja określiłabym jako miks męskich perfum i kwiatów. Może przypaść do gustu ale nie musi. Na włosach utrzymuje się przynajmniej 10 godzin. Włosy w upięciu pachną nawet po dobie.
Zamiast typowego Sles mamy Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Myreth Sulfate. Na analizę tych substancji zapraszam do wpisu Wiedźmy na przykład. Nie będę udawała że to wszystko wiem, muszę się doedukować. Oprócz tego w szamponie Bioelixire Argan Oil Volumizing znajdziemy także popularne konserwanty jak Propylene Glycol i Methyliso.." Przynajmniej nie ma Pegów i formaliny - tak mi się zdaje. Dołączam zdjęcie składu, w razie chęci dokładniejszej analizy.
Reasumując ani to szampon łagodny ani rypacz, raczej taki oczyszczający przeciętniak. Dodatek substancji łagodzących mimo wszystko zapobiega wysuszaniu wrażliwych włosów na długości. Podczas mycia da się odczuć powstawanie warstwy okluzyjnej - włosy nie piszczą i nie są matowe. Nie wykazują też ochoty na tworzenie kołtunów. W dużym uproszczeniu można chyba powiedzieć, że to szampon typu 2 w 1 z odżywką.
Wydajność szamponu raczej przeciętna. Ja myję włosy codziennie i mocno przetłuszczone nie są, a mimo to przy pojedynczej aplikacji szamponu czuję, że produkt się słabo pieni. Druga aplikacja daje mnóstwo piany i możliwość przeciągnięcia jej do końcówek.
Po umyciu włosy są połyskliwe, uniesione, lekkie i choć szczególnie zwiększonej objętości nie zauważyłam. Skóra głowy toleruje go dobrze a stan włosów nie pogarsza się. To chyba wszystko czego można wymagać od szamponu.
Do ideału brakuje mu nieco łagodniejszego, bardziej naturalnego zapachu i niższej regularnej ceny. Nie jest źle :)
A włosy wyglądają po nim tak. Wybaczcie mało wyszukaną scenerię, ale aparat mi wariuje z kontrastem i wybiela włosy gdy mam zbyt jednolite tło. Mam nadzieję że widać efekt - lekkość, połysk i gładkość, którą uwielbiam. Jak już kiedyś wspominałam prześwit na czubku głowy jest normalną cechą naturalnego blondu i wiem, że na zdjęciach jest widoczny, proszę nie hejtować słowami typu " łoo jaki łysy placek " :) Ja doskonale wiem jak to wygląda :)
A Wy miałyście coś z Bioelixire ? Lubicie ?
A Wy miałyście coś z Bioelixire ? Lubicie ?
Pozdrawiam !
W przypadku kosmetyków mających na celu zwiększyć objętość włosów, już dawno zwątpiłam w ich działanie
OdpowiedzUsuńMam ten szampon i całkiem nieźle daje radę.
OdpowiedzUsuń