Do napisania postu zainspirował mnie mój 3 letni syn kiedy podczas robienia fotek do aktualizacji włosowej stanął tyłem do aparatu z żądaniem " Ja też chcę zdjęcie włosów ! ".
No i od razu zauważyłam że good hair day to on nie miał.
Kto winny ? Bo przecież młody nie farbuje, nie kręci, nie prostuje ani nie robi żadnych innych umyślnie destrukcyjnych rzeczy swojej czuprynie.
Co zatem może niszczyć włosy tak maleńkiego dziecka ?
- Zbyt skromna pielęgnacja. Przyznam, że praktycznie przez pierwsze dwa lata jego życia myłam mu główkę produktami Babydream. Płynem Kopf bis Fuss lub szamponem tej samej marki. Wiele włosomaniaczek stwierdziło, że takie produkty przesuszają i kołtunią. Dokładnie tego samego można było się spodziewać na delikatnych włosach małego dziecka. Choć Babydream akurat pod względem składu wydaje się jednym z bezpieczniejszych to w codziennym stosowaniu nawet i on może mieć działanie osłabiające strukturę włosów. Powtórzę tu też bardzo mądre stwierdzenie i zabrzmię trochę jak zacięta płyta " Nie wszystkie produkty dla dzieci są bezpieczne tak jak i produkty dla dorosłych stosowane w pielęgnacji dziecka - złe" Przykładowo szampon Bobini a szampon Balea. Wystarczy zerknąć na skład. Odsyłam tu do Sroki - to moja guru od analiz produktów dla dzieci.
- Pozostawianie wilgotnych włosów tuż przed położeniem dziecka spać. Pamiętam jak gdzieś wyczytałam, że nie należy używać suszarki na włosach niemowląt i małych dzieci a lepiej tuż po kąpieli kłaść dziecko spać. Czas zweryfikował że ta wskazówka jest mylna. U nas to przyczyna większości zniszczeń, odkształceń i załamań na włosach.
- Zabawa. Pocieranie, tarmoszenie i nawet czochranie przez dorosłych. Wcale nie takie miłe dla włosów jak się okazuje.
- Ręcznik. Nawet kilka ruchów po główce " w te i wewte" robi połamaną szopę.
- Wiercenie podczas snu. Tutaj może pomóc zmiana pościeli na gładszą. Jednak całkowicie zniszczeń z tej strony się nie wyeliminuje.
Otóż włosy małego są bardzo cienkie ze skłonnością do przesuszania i
łapania dużej porowatości. Ma naturalnie prześwitujący - przezroczysty
kolor włosów. Wystarczy, że umyje mu się główkę płynem dla dzieci bez użycia jakichkolwiek kondycjonerów a potem położy się spać nieprzeczesanego, z lekko wilgotnymi włoskami. To w rezultacie rano będzie miał połamane kołtuny zupełnie jak po ostrym rozjaśniaczu.
Jak uratować podniszczone włosy i jak pielęgnować aby unikać zniszczeń ?
- To jeden z przypadków gdzie nie można skorzystać z serum jedwabno silikonowego dla ochrony końcówek. Dlatego, że włosów jest przeważnie niewiele. Pokrycie serum natychmiast przetłuści i poskleja delikatne włoski.
- Nie da się tez postawić na systematyczne olejowanie. Mało które dziecko wytrzyma proces dokładnego zmywania oleju.
- Można za to stosować kondycjonery właściwie takie same jak u siebie - odżywki i maski tylko, że w umiarkowanej ilości.
- Można myć odżywką - ale tutaj zwróćcie uwagę na zawartość hydantoiny, bromonitropropanów i methylisothiazolinone (patrz np Ziaja, Joanna, Gloria). Lepiej unikać ich kontaktu ze skórą głowy małego dziecka.
- Jeśli to możliwe podcinajmy dzieciom włosy przynajmniej co 3-6 miesięcy.Tutaj przeczytacie mój poprzedni wpis o podcinaniu włosów u dziecka za pomocą maszynki i nożyczek oraz porównanie obu metod.
- Przy wyborze fryzur kierujmy się wygodą dziecka.
- Przy krótkiej chłopięcej fryzurze czesanie można sobie niemal całkowicie odpuścić, ale jeśli już to robimy wybierajmy szczotki z miękkim włosiem . Długie dziewczęce włoski traktowałabym tak jak włosy kręcone- delikatnie rozczesując przed myciem lub na mokro grzebieniem z szeroko rozstawionymi ząbkami.
- Nie osuszajmy włosów ręcznikiem. Za jakieś 2 złote w Pepco można kupić flanelową kolorową pieluchę. Sprawdzi się do odsączania włosów doskonale!
Czy sprawdzą się produkty " ułatwiające rozczesywanie " dla dzieci ?
- Niekoniecznie. Prawie każdy jeden taki produkt dedykowany dla dzieci zawiera alkohol denat. I masę innych nie zawsze bezpiecznych substancji.
- Jeśli już nie ma innego wyjścia to kierujmy się tą samą zasadą jak przy wyborze produktów dla siebie. Sprawdzajmy składy.
- Odrobina odżywki z olejkami, emolientami czy nawet silikonami położona na końcówki włosów naprawdę nie wyrządzi krzywdy
Jak dbać o takie włosy optymalnie ?
(piramida na 7 dni)
- Podczas każdej kąpieli myję dziecku włosy samą wodą bez detergentów. Czasami wystarczy tylko opłukać główkę by pozbyć się alergizujących roztoczy. Albo pozbyć się jakiś wlepionych słodyczy. Skóra dziecka prawie nigdy nie wykazuje skłonności do przetłuszczania się. Nie ma potrzeby myć głowy dla samego rytuału mycia.
- Dwa razy w tygodniu lub rzadziej, wedle potrzeby nakładam podczas mycia na chwilę maskę Kallos (lubi bananową ). Nie na całą głowę, ale na wierzchnią warstwę z tyłu, która najczęściej ulega uszkodzeniom.
- Raz na kilka dni myję włosy dziecku szamponem ze Slesem. Tym samym co sobie, tylko że bardzo rozcieńczonym.Tutaj jest moja lista drogeryjnych szamponów oczyszczających o przyzwoitych składach (moim subiektywnym zdaniem oczywiście).
- Na przemian stosuję typowo "delikatny" produkt do mycia bez Sles jak właśnie Babydream, Facelle czy Babydream fur Mama
Mój syn ma grube i mocne włosy. Za to skalp ma wrażliwy jak ja :/ babydream go strasznie podrażnia
OdpowiedzUsuńW sumie minsie wydaje, ze noszac tak krotką fryzure cieżko żeby włosy zdążyły sie zniszczyć bo zanim zdąża, to zostaną obcięte :) widze to po wlosach mojego faxeta, ktory używa do stylizacji kosmetyków zdecydowanie niesprzyjających a jednak koncowki ma idealne, no co 2 miesiące je ścina ^^
OdpowiedzUsuńAle blondasek!!! jak aniolek! moje chlopaki maja wlosy jak szare myszki :/
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis :) Twoj synek ma cudne blond wloski, dobrze, ze doszliscie z nimi do ladu :)
OdpowiedzUsuń