Korzystając z wiedzy bardziej doświadczonych blogerek pewnego dnia poszłam zakupić szampon Barwa. Patrzę sobie na cenę a tam 6 zł. No bez przesady. Rozsądek nie pozwolił mi na taki zakup. Przypominałam sobie że kiedyś był szampon sprzedawany za 1,29 w niewielkiej butelce. Dostępny w osiedlowych wielobranżowych sklepikach. Znalazłam znajome buteleczki za 2,99 , porównałam skład i stwierdziłam że jak najbardziej może być. Pierwszy wybór mój padł na tataro - chmielowo-pokrzywowy. Ten odtłuszcza skórę i włosy do granic możliwości. Zbyt często stosowany oczywiście może przesuszyć i podrażnić skórę głowy, ale to cecha typowa dla produktów z Sodium Laureth Sulfate. Nie mniej jednak Pati zyskał moje zaufanie i sympatię do tego stopnia, że zdecydowałam się na zakup butli 750ml rumiankowego dla całej rodziny za 4,99zł. Szampony Pati faktycznie posiadają naturalne ekstrakty, co prawda daleko w składzie ale jednak. Rumiankowy pieni się dość mocno i powoduje mniejsze "matowienie" niż tataro- (..).
Ma przyjemny zapach, kojarzący się z dzieciństwem.
Jeśli chodzi o cienkie włosy z tendencją do przetłuszczania i zbijania w pasma szampon oczyszczający to praktycznie podstawa pielęgnacji, bo nic innego nie nada lekkości i objętości. Naprawdę zadziwia mnie iż niektóre włosomaniaczki szampon oczyszczający stosują co tydzień czy dwa. O ile szampony typu Hipp, BabyDream czy płyn Facelle łagodnie odświeżają, to nie na dłużej niż kilka godzin. Zaraz potem włosy wiszą ciężko , przylepione do głowy. U mnie ostatnio sprawdza się mycie 1x szampon z Sodium Laureth Sulfate a kolejna porcja to produkt bez silnego detergentu.. Następnie ulubiona odżywka ułatwiająca rozczesywanie. Świeżość i lekkość może się utrzymać do 48 godzin , to już coś :)
Zdjęcie zGIMPowane dla poprawienia czytelności. |
Hej :)
OdpowiedzUsuńmimo że też mam cienkie i przetłuszczające się włosy, to jednak nie muszę myć tak często włosów szamponem oczyszczającym, ale może jest to kwestia tego, że dobrze mi się odbijają od nasady. Kiedyś też tak omijałam bardzo takie produkty, teraz mi przechodzi.
Pozdrawiam :)
Moje włosy bez szamponu z SLS mają gwarantowany "bad hair day" :)
Usuń