Witajcie serdecznie!
Dzisiejszy post postanowiłam napisać z myślą o posiadaczkach specyficznego rodzaju włosów. O ile w blogosferze można trafić na wiele treści o włosach zniszczonych, to dla cienkich z natury, wrażliwych i delikatnych porad jest raczej niewiele. Wymienię kilka metod pielęgnacji, które sprawdziły się u mnie .
Nadmienię jeszcze tylko że moje włosy ostatni raz miały styczność z mocną rozjaśniającą farbą w październiku 2013, a od tamtej pory w maju 2014 stosowałam tylko koloryzację półtrwałą nadającą gołębi odcień. Aktualnie (edt. i do dziś 07.2016) włosy rozjaśnia tylko słońce, a ich odcień ochładzam gencjaną.
No to do rzeczy !
Włosy cienkie z natury, wrażliwe i delikatne :
- Absolutnie uwielbiają odżywki z silikonami a nawet parafiną.
- Wymagają szczególnej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Nie ma mowy o zapuszczeniu włosów bez systematycznego nakładania ochronnego serum na końce.
- Mogą bardzo "obrazić się" na alkohol, kwasy owocowe i konserwanty. Czarna lista to wszystko co zawiera (m.in.) dmdm hydantoin, 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Formic Acid. W niektórych przypadkach spotkanie z dużą ilością protein, z ekstraktami ziołowymi, a także olejem rycynowym może skończyć się przesuszeniem końcówek. Nie jest to też obojętne dla skóry głowy- może zareagować łupieżem i swędzeniem.
- Całkiem dobrze wyglądają po szamponach z silikonami, zaś szampony z SLES to podstawa - ważne by wybrać tak, który ma jak najmniej potencjalnie szkodliwych składników
- Wchłaniają ogromne ilości masek, niestety po nich bardzo zmniejsza się objętość fryzury. Ale coś kosztem czegoś.
- Bardzo łatwo je obciążyć i przez jeden fałszywy ruch sprawić by wyglądały na przetłuszczone. Zbyt mocna odżywka lub maska emolientowa może dać efekt pozlepianych strąków
- Nie tolerują większości odżywek bez spłukiwania. Przykładowo produkty z serii Joanny Naturia czy Ziaji powodują sklejenie włosów, zmatowienie i zmniejszenie objętości, usztywnienie i wygląd "bez życia". Odżywki w sprayu trzeba stosować bardzo oszczędnie.
Obciążenie produktem |
- Obcinane równo na prosto często reagują wytworzeniem czegoś na kształt jaśniejszego "suchego pędzelka" Za to całkiem ładnie wyglądają z minimalnie podcieniowanymi końcówkami kiedy to pasma tnie się pionowo wykrawając jakby maleńką literkę V. (Na pewno we fryzjerstwie ma to fachową nazwę - jeśli wiecie jaką, odezwijcie się w komentarzach)
Tutaj typowe cięcie na prosto - na całej szerokości widać jakby jaśniejące końce |
Cięcie wykonane przez fryzjera z lekkim cieniowaniem metodą "V"* |
- Obcięcie grzywki na prosto może być dużym błędem - o ile tuż po umyciu włosów jest ok, to po kilku godzinach grzywka dzieli się na pasma jakby była bardzo przetłuszczona, elektryzuje się i rozdziela odkrywając czoło. No i oczywiście zabiera dużo włosów , w przypadku cienkich włosów to z 30 % całej objętości dobrowolnie sobie wycinam ;/ Ponowne zapuszczanie grzywki trwa okropnie długo.
Ilustracja błędu sprzed roku jakim było obcięcie bardzo wysokiej grzywki |
- Farby blond, lub wszystkie z oksydantem powyżej 6 % nałożone na całe włosy mogą spalić wierzchnią warstwę włosów i spowodować dziwnie plączące się kołtuny - podczas rozczesywania włosy po prostu mogą zacząć odpadać
Jedno z najgorszych zdjęć moich włosów "ever " od wysokości karku włosy spalone,wykruszone i połamane |
- Włosy takie nienawidzą szczotek do włosów - szczególnie tych z igiełkami i kulkami na ich końcu. Czesanie na sucho jest praktycznie niemożliwe bez rozrywania mikro supełków. Jedyna opcja to szczotka bardzo miękka, która nie zatrzymuje się na splątanych pasmach jak na zdjęciu poniżej. Nie lubią także modnej Tangle Teezer- mimo pomysłowego designu - ta również łamie i rwie delikatne pasma
- Generalnie najlepiej tolerują czesanie ma mokro bardzo szerokim grzebieniem i to tylko po ułatwiającej rozczesywanie odżywce.
- Jeśli noszę torbę na ramieniu albo plecak - włosy muszę związać bo jeśli za jednym wyjściem zniszczę sobie kilka pasm - po kilku takich sytuacjach zrobi się spory procentowo ubytek
- Olejowanie nie poprawia wizualnie stanu włosów a wręcz przeciwnie. Dopiero systematyczne nakładanie oleju przez pewien okres czasu a potem porządne oczyszczenie daje pozytywny rezultat
- Muszą być często myte - (moje codziennie) ale naprzemiennie różnego rodzaju szamponami przykładowo 1 dzień Babydream , drugi dzień Schauma, trzeci dzień Facelle, czwarty dzień Ultra Doux. Podobnie naprzemiennie stosuję odżywki lub maski (silikonowa, emolientowa, proteinowa itp)
- Ciasne upięcia tzw oficjalne imprezowe z użyciem wsuwek, lokówki i lakieru nawet jednorazowo mogą uszkodzić sporą ilość włosów. Za to nieszkodliwe i bardzo efektowne mogą być luźne hipisowskie dobierane warkocze, kłosy lub holenderskie.
- To już z przymrużeniem oka - posiadaczki włosów cienkich, wrażliwych i delikatnych często nie lubią wizyt u fryzjera - niezbyt cierpliwe czesanie przez obcą osobę może być przeżyciem iście traumatycznym
Jeśli opis włosów zgadza się z Waszym dajcie znać w komentarzach !
Nie mam pojęcia jak nazywa się takie cięcie w "V", ale różnica jest naprawdę spora! ;-)
OdpowiedzUsuńPost całkowicie opisuje moje włosy:) Z tą drobną różnicą, że nie mam wrażliwej skóry głowy i do tej pory żaden kosmetyk mnie nie uczulił. Ja z kolei borykam się z puchem, z którym nie umiem sobie poradzić. Nie widzę poprawy po żadnych maskach, odżywkach czy olejach. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNormalnie opis moich włosów - fajnie , ze jest jeszcze ktoś z tymi problemami co ja.
OdpowiedzUsuńProblemy z grzywką znam. Miałam ściętą prosto i układała się beznadziejnie.
OdpowiedzUsuńAj widzę, że zawiesiła mi się stronka ostatnio i nie zapisał się mój komentarz:D
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz u mnie, bo nie wiem czy bym sama do Ciebie trafiła:D a miło tak popatrzeć jak ktoś wychodzi z podobnego stanu włosów jak moje:D
Taaak, zgadzam się ze wszystkim co napisałaś:) Grzywkę przerabiałam, też zabierałą mi duuużo z objętości, obecnie jest w fazie zapuszczania:) przed mechanicznymi uszkodzeniami też się muszę brobić i związywać i też nie cierpię wizyt u fryzjera:D
No i całe szczęście, że jakoś nie skusiłam się na Tangle Teesera, bo pewnie też by się nie sprawdził:D
To cięcie w V to cięcie w tgz "szpic" no właśnie zastanawiałam się czy służy cienkim włosom ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć ! Dzięki.
UsuńDzięki Ci, dziewczyno za ten wpis. Zastanawiałam się, co jest ze mną nie tak, że włosy lubią parafinę i szampony z SLS, przecież jedno i drugie to grzech śmiertelny włosomaniaczek. Nareszcie coś, do czego mogę się odnieść. Masz ładne włosy, i to jeszcze pomimo rozjaśniania, gratuluję, bo wiem ile wysiłku to kosztuje. Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest że potrzeby włosów są zupełnym zaprzeczeniem podręcznikowych "oczywistości" pielęgnacyjnych. :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
UsuńA od czego radzisz by zacząć, kiedy rozpoczynamy swoją przygodę z pielęgnacją cienkich włosów?
OdpowiedzUsuńOd podcięcia u fryzjera!
Usuń