Od momentu farbowania włosy myłam wyłącznie szamponem Babydream aby zapobiec podrażnieniu i przesuszeniu skóry głowy po kontakcie z oksydantem. Za każdym razem po myciu kładę Odżywkę Isana Professional Oil Care, bo na tą chwilę to mój ulubiony produkt w tej roli.
Wczoraj wtarłam w skórę głowy ostatnią już porcję wcierki Jantar a na całą noc nałożyłam na włosy oliwę z oliwek. O poranku umyłam włosy szamponem oczyszczającym rumiankowym i nałożyłam moją nową maskę Crema al Latte Serical. Po 30 minutach zmyłam, odsączyłam wodę ręcznikiem i na końcówki nałożyłam odrobinę serum z jedwabiem Marion. Przeczesałam włosy palcami i pozostawiłam do samoistnego wyschnięcia.
Maska Crema al Latte nie obciążyła włosów ani nie posklejała. Są nadal dość lekkie i uniesione - może nawet trochę napuszone. Po rozczesaniu grzebieniem o szeroko rozstawionych ząbkach włosy zrobiły się zupełnie proste i wygładzone. Nie pozbijały się w strąki, czego obawiałam się najbardziej. Sama maska pachnie identycznie jak "Masło kakaowe" Ziaji , konsystencję też ma taką samą, ale działanie znacznie lepsze. Na cienkich włosach wygląda całkiem dobrze. Moim włosom jeszcze dodatkowo nadała taką piórkowatą miękkość - co lubię najbardziej.
Ps. Tło zdjęcia maski Latte można obejrzeć tu
Nie miałam tej maski, ale wiele dobrego czytałam na blogach... :)
OdpowiedzUsuńuzywam jej do mycia włosów. Jest super!!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, za czasów nastoletnich fascynacji japońskimi zespołami, marzyłam o takich włosach, ale brakowało mi chęci i motywacji do wzmożonej pielęgnacji srebrzaków. :P
OdpowiedzUsuńPiękne włosy. :)
Pięknie wygładzone :)
OdpowiedzUsuńLubię tą odżywkę :) Jest tania, a dosyć wydajna :) Do tego jest wielofunkcyjna, nadaje się do emulgacji, mycia włosów i jako maska :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie znalazłam tak dobrej maski. Moje włosy ją kochają. Daje wszystko to co powinna dawać maska: blask, nawilżenie, dociążenie bez oklapu i strączków. Jedynie to ogromne opakowanie mnie przeraża. Ta mniejsza wersja to chyba jednak co innego.
OdpowiedzUsuńNatka
Mniejsza maska o podobnej nazwie chyba jest nawet od innego producenta, bo ta to Serical, nie Kallos.
UsuńMnie tak ogromne opakowanie nie zniechęca, bo nakładam prawie przed każdym myciem na sam kucyk, czyli część kiedyś bardzo poniszczoną farbami.
Całe życie było mi mało odżywek i takie produkty znikały mi ekspresem. Olbrzymie opakowania w tej cenie to miła odmiana. Pozdrawiam !