Aby mieć dobre efekty pielęgnacji ....
- Większość czasu włosy trzeba nosić lekko przetłuszczone, w zasadzie niedomyte
- Końcówki powinny być przykryte serum i nie mają prawa być puszyste
- Puch i ładna objętość to przeważnie rzecz niepożądana
- Najmodniejsze są fryzury z zarąbistym odrostem.
- O stylizacji, układaniu i suszeniu nie wspomnę. Zakazane i każdy bardzo tego unika. Lub pokornie się tłumaczy.
- Najpopularniejsza fryzura to dwudniowe przetłuszczenie i prześwity uformowane podczas snu lub najlepiej schowane w koczku
- Aloes, miód jako najbardziej polecane produkty domowych masek bardzo często silnie uczulają i podrażniają.
- Henna właściwie zawsze nadaje włosom odcień rudy ostatecznie niemal czarny. Wysusza na długości i nigdy nie znika. Szamponetki też lubią się weżreć na wieki.
- Kucyk, koczki, mała zwinięta kiteczka bardzo łamie włosy. Często takie upięcie, związanie włosów niszczy je dokładnie tak jak niezdejmowana długi czas psu obroża .
- Kosmetyki do termoochrony zawierające olej np Marion - na ciepło świetnie smażą włosy na fryteczki.
- Produkty do mycia pielęgnacji dla niemowląt jak na przykład Babydream najlepsze są właśnie dla .....dzieci. Próbować warto, ale skóra głowy i włosy dorosłego mają inne potrzeby i wymagania.
- Większość wymyślnych odcieni farb do włosów typu "arktyczny", "Sztokholm", "perłowy "z poziomu 11, 12 , 10 i nawet 9 to po prostu bardzo jasne blondy i po dwóch tygodniach od farbowania wyglądają identycznie. Jak sianko .
- Nie da się zapuścić włosów jeśli obcinamy włosy dwa razy w roku po 10 cm. Są po prostu bardzo zniszczone i coraz krótsze. Wystarczy -0,5 cm co 2 miesiące i bilans przyrostu jest dodatni.
- Szczotki z sierści dzika nie są produktami ekologicznymi. Powstają kosztem zwierzaków. Podobnie naturalne pędzle do makijażu. Jak myślicie goli się martwe zwierzęta czy dobrowolnie chodzą do kosmetyczki na depilację ?
- Sporo wskazówek i porad znalezionych na necie to bullshit ;) i trzeba samemu znaleźć złoty środek.
Zdarzyło Wam się że jakaś porada dotycząca włosów kompletnie się nie sprawdziła w Waszym przypadku ?
Jasne, że się zdarzyło. Po pierwsze suszę włosy, używam mocnych szamponów, a i czasem śpię w rozpuszczonych, właśnie je rozjaśniłam na końcówkach, zbrodnia przeciwko ludzkości. :D
OdpowiedzUsuńChoćbym jak się starała, nie potrafiłabym być takim ortodoksem :D Włosy myję codziennie choć przebidowałabym z tłustymi dwa dni, lubię je nosić rozpuszczone, używam mocniejszego szamponu, nie zawsze zabezpieczam końcówki, rozjaśniałam je z półtora roku temu... jestem złą kobitą. :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem z tych złych :>
OdpowiedzUsuńW moim przypadku wiele porad się nie sprawdziło. Ale nie odpuściłam i znalazłam swoje sposoby, każde włosy są inne i nie ma jednej metody. Z szamponami dla dzieci jest tak, że dla jednej osoby będą wystarczające, a u drugiej będą powodować łupież, plątanie włosów i podrażnienia. Przez długi czas stosowałam właśnie Babydream, ale po ponad roku pojawił się u mnie łupież i go odstawiłam,a aktualnie używam Alterry z granatem i aloesem. Nie ma tak delikatnego składu, ale prawie udało mi się pożegnać łupież:) Babydream będę pewnie raz na jakiś czas stosować, ale na pewno nie regularnie. Co do suszenia to nie jest ono zakazane, jest nawet wskazane. Włosy mniej się niszczą jeśli wysuszymy je chłodnym nawiewem niż gdybyśmy mieli zostawić je samym sobie do wyschnięcia (są na to dowody naukowe:P). Nie jestem ortodoksyjną włosomaniaczką, bo nie zawsze zabezpieczam końce, rezygnuję z niektórych zasad "na piękne włosy", bo w moim przypadku się nie sprawdzają. Nie mam też nic przeciwko farbowaniu, czy prostowaniu. Trzeba po prostu znać umiar. Co za dużo to niezdrowo :)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja z tym wpisem :) dobrze, że istnieją blogerki niezaślepione ideologią "włosomaniaczek".
OdpowiedzUsuń