1.05.2017

WŁOSY PO TRWAŁEJ ONDULACJI ! AKTUALIZACJA MAJOWA 2017.

Hej!
Pewnie wiele z Was będzie się dziwić, co taki wpis robi na blogu włosomaniaczki, a jednak. Zdecydowałam, że poddam włosy zabiegowi trwałej ondulacji ! Jeśli jesteście ciekawe dlaczego i czy było warto zapraszam do dalszej części wpisu!






Wzmożoną pielęgnację włosów prowadzę od 2013 roku i coraz częściej patrząc na swoje włosy dochodziłam do wniosku, że nic lepszego już nie dostanę. To, że włosy mam cienkie i delikatne było już moim pierwszym, oczywistym wnioskiem. Także to, że źle znoszą farby tworząc je kruchymi, rzadkimi i łamliwymi. Okazało się jednak, że  moje włosy nawet zdrowe, niefarbowane i zadbane tworzą żałośnie maleńki objętościowo kosmyk.
Zawsze najbardziej podobały mi się pofalowane za pomocą choćby luźnego koczka, więc pomyślałam dlaczego by nie fale na stałe ?
I wiecie co? To był strzał w dziesiątkę!


ZALETY (dużo!):
Stała, rewelacyjna objętość włosów
Samoistnie układające się loki po każdym myciu włosów
Włosy podatne na skręt - reagujące na nawinięcie na wałeczek choćby na minutę.
Możliwość ułożenia skrętu lekkiego jak i luźnego za pomocą koczka, jak do tej pory
Włosy nie zawsze muszą być skręcone. Jeśli podczas schnięcia najdłuższe pasma nawija się wokół nadgarstka to wysychają prawie jako proste.
Ograniczenie przetłuszczania skóry głowy. Brak widocznego przetłuszczania. W porównaniu z włosami prostymi- różnica nawet trzech dni świeżego wyglądu lekkich przy skórze włosów.
Brak konieczności czesania włosów :) Nigdy tego nie lubiłam.
Znacznie efektowniejsze upięcia, większe koczki, grubsze warkocze
Sto razy łatwiej i szybciej uzyskać ładną fryzurę na codzień
Wyjątkowo wdzięczna reakcja na maski, oleje i odżywki
Fale mogą dodać urody i całkowicie zmienić wizerunek

WADY :
Końcówki są bardziej suche, bardziej wrażliwe na uszkodzenia.
Byle jak upięte na noc i rozpuszczone potem włosy sprawiają wrażenie połamanej nieregularnej plątaniny
Po nocy lub na wietrze robi się zwichrowana lwia grzywa z babyhair i krótszych pasemek przy grzywce.
Płyny do trwałej nieładnie pachną amoniakiem (ale po pierwszym i kolejnym myciu zapach bardziej przypomina aloes a potem znika całkowicie)

WNIOSKI, PORADY :

Trwałej raczej nie polecam kłaść na kiedykolwiek rozjaśniane lub farbowane włosy (ostatecznie można to chyba w miarę bezpiecznie wykonać w odwrotnej kolejności, ale mało kto ma w całości włosy naturalne, więc generalnie lepiej nie ryzykować)

W salonie fryzjerskim za taki zabieg trzeba sporo zapłacić, warto więc mieć kogoś w rodzinie, kto zna się na rzeczy i posiada komplet małych wałków.

Trzeba się liczyć z osłabieniem materii włosów, z pewnością włosy będą bardziej kruche i czasami któryś się rozdwoi przy końcówkach. Włosy na pewno są bardziej wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne.

Odradza się używanie suszarek i czegokolwiek na ciepło lub gorąco

Włosów po trwałej właściwie ogóle nie czesze się. Po umyciu wystarczy je rozłożyć, roztrzepać i tyle. Same tworzą w miarę symetryczną fryzurę. Gdy włosy lekko podeschną nadal można uformować wedle życzenia w luźne loki za pomocą koczka albo kilku papilotów.
Moja ulubiona metoda układania jak do tej pory to całość włosów na jednym papilocie, koczek z grubej frotki albo 2-4 wałeczki na pasma przy twarzy na parę chwil ( na przykład na czas nakładania makijażu na twarz)

Każdy rodzaj włosów może inaczej zareagować na zabieg. U mnie nie ma loków sprężynek, są za to włosy pokarbowane, podobnie jak by było po warkoczykach. Pasma przy twarzy celowo poddawałam działaniu płynów krócej, wedle sugestii producenta by tak traktować włosy delikatniejsze, zniszczone.



Ja wybrałam  Loki Naturia Joanna.Płyn do trwałej ondulacji. Normalny. W środku znajdują się dwa płyny, instrukcja użycia jest z tyłu opakowania. W skrócie mówiac wykonanie całości zabiegu zajmuje przynajmniej 2-3 godziny.

Produkt jest dostępny najczęściej w niewielkich drogeriach w cenie 5,99 zł. W sklepie, gdzie kupowałam swój płyn było do wyboru z siedem różnych rodzajów płynów do trwałej.


Moje, długie  włosy były nawijane metodą jak na papilot tzn tam i z powrotem wzdłuż wałka. Dzięki temu skręt na całej długości ma podobną średnicę.
W trakcie już ostatecznego zdejmowania wałeczków dokładnie przycinałam każdą końcówkę loczka o 1- 3 cm ( zależy jak daleko odznaczały się włosy nierówne, zbyt cienkie lub połamane)




No i najważniejsze - co myślę o moich efektach i czy trwała bardzo niszczy włosy jak mówią?

Trwała osłabia włosy (łatwiej urwać pojedynczy włos) jednak u siebie nie widzę aby były jakoś znacznie bardziej zniszczone niż przed zabiegiem. Przy aktualnej dostępnej wiedzy o włosach, z możliwością olejowania, stosowania  masek, serum, wcierek, suplementów, odżywek i łagodnych szamponów pielęgnacja wymagających włosów to pestka! Po wielu latach identycznie nudnych i ulizanych włosów eksperymentowanie na nowo w tej dziedzinie jest szalenie ekscytujące!

Za jakiś czas na pewno wspomnę o produktach jakie wybrałam i jak się sprawdziły.


Oto zdjęcia wykonane tuż po pierwszym zdjęciu wałków i późniejsze- trzy tygodnie po zabiegu trwałej.





I zdjęcia wykonane niedawno, z tydzień temu. Włosy umyte Alterrą, odżywione maską Kallos Blueberry. Nie czesane i nie układane. Oto chyba ich cały możliwy rezultat trwałej bez jakiegokolwiek wspomagania.


Powyżej zdjęcie w świetle sztucznym łazienkowym, poniżej w dziennym przy oknie.



Od mojej trwałej mija właśnie miesiąc i muszę przyznać, że bardzo takie włosy lubię!

A Wy co myślicie o trwałej ondulacji ? Skusiłybyście się na taki zabieg ?
Włosy po trwałej
Efekty trwałej na włosach
Trwała na włosy długie
Trwała na włosach wady i zalety
Trwała ondulacja efekty

11 komentarzy:

  1. Wiele lat temu miałam trwałą na duzych wałkach. Efekt był super... do czasu niestety. Skończyło się ścięciem włosów z trwałą. Planowałam jednak zrobić trwałą ponownie w tym roku na wiosnę, ale ściełam włosy na krótko :)
    Jestem strasznie ciekawa jak to bedzie u Ciebie. Poczekam, poobserwuje i zapuszczę włosy. Moze za rok się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz coś więcej, co się działo że trzeba było ciąć ? Zwrócę uwagę na te sprawy i łatwiej będzie ocenić czy warto ponownie próbować.
      Nawet krótki bob można pofalować i wygląda fajnie, nie musisz czekać :)

      Usuń
  2. Ja tam lubię swoje proste włosy, a za chemią nie przepadam ;) Nie chce ich dodatkowo niszczyć ;) Ale Twoje wyglądają bardzo ładnie i powiem Ci, że nawet bardziej podobają mi się po tym miesiącu, niż od razu po zabiegu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również lubiłabym swoje proste, gdyby jeszcze zechciało być ich trochę więcej :)
      Dzięki! Myślę, że z czasem ta "trwała" będzie się trochę zmieniać, zobaczymy.

      Usuń
  3. Bardzo ładnie Ci w tej fryzurze. Ja też mam cienkie włosy i fale to świetne rozwiązanie.
    Miałam kilka razy trwałą z przerwami co kilka lat i byłam zadowolona. Włosy zyskiwały objętość, mniej przetłuszczały się i po prostu czułam wtedy, że mam je na głowie, ale raczej zrozumie to tylko ten kto ma własnie cienkie włosy. Minusem u mnie było to, że po zabiegu były zawsze trochę jaśniejsze,ale generalnie miałam spokój na 6- 9 miesięcy i dużą wygodę w czasie np wakacji. Na pewno kiedyś jeszcze się skuszę.




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, że trwała okazała się dobrym rozwiązaniem dla Ciebie ! Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  4. Bardzo ładnie wyglądają takie loczki, ja jednak jestem fanką prostych włosów i cieszę się, że matka natura mnie takimi obdarzyła :) Niestety przez to, że są cienkie i proste szybciej się przetłuszczają i łatwiej jest je obciążyć - wszystko ma swoje plusy i minusy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na ten moment nie odważyłabym się wykonać trwałej ondulacji, choć nie mówię nie. Kiedyś byłam przekonana, że nigdy nie rozjaśnię włosów, a mimo to zdecydowałam się na flamboyage :) Bałabym się jednak takie zabiegi wykonywać w domu, wolałabym się udać do specjalisty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię :) Do takich dość permanentnych zabiegów trzeba być mocno przekonanym, bo nie ma odwrotu.

      Usuń
  6. Mnie zawsze korciło na zrobienie trwałej, ale jeszcze się nie zdecydowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam naturalnie dość grube włosy i niestety niepodatne na skręt. Jeśli nawet pomęczę się jakieś 2 godziny z lokówką żeby wszystko skręcić, to efekt mam góra pół godziny i tyle z kręcenia. Trwałą miałam w życiu raz, na włosach raczej krótkich (taki bardzo krótki bob) i były rewelacyjne! Były w dotyku mięciutkie i nie czesałam ich wcale, tylko palcami. Loczki były bardzo ładne i wyglądały jakbym miała kręcone włosy naturalnie. To było jakieś 20 lat temu, trwała trzymała mi się pół roku i pewnie trzymałaby się dalej gdyby nie to że zachciało mi się włosy rozjaśnić i ją popsułam. Każdy mój loczek zamienił się w sianko. Ostatnio korci mnie żeby powtórzyć trwałą, ale mój fryzjer jest delikatnie mówiąc przeciwny :D Ale ja i tak siedzę, marzę, szukam inspiracji i tak właśnie trafiłam dziś tutaj :)

    OdpowiedzUsuń