13.12.2014

Złoty środek na problemy włosowe.

Niełatwo trafić na idealny zestaw produktów, które równocześnie zapewniłyby pielęgnację i perfekcyjny wygląd. A żeby jeszcze było trudniej, to potrzeby włosów zmieniają się co kilka tygodni- tak jak szybko rosną, albo tak często jak wykonujemy farbowanie, keratynowe prostowanie czy inne zabiegi. Sama kiedyś szukałam przewodnika- spisu produktów, które sprawdzały się u rożnych osób na olejnych etapach. Nie znalazłam, więc uznałam że sama przygotuję podobne zestawienie. Moje doświadczenie opieram raczej na produktach drogeryjnych, łatwo dostępnych, które nie kosztują majątku.
Kiedyś przygotowałam dość ogólnikowy wpis o produktach, które zapewniają u mnie przyzwoity wygląd cienkich włosów. Dziś, mając już trochę więcej wiedzy i doświadczenia wezmę pod lupę bardziej złożone problemy włosowe, przez które w większości sama przeszłam, przeważnie w wyniu eksperymentów z farbami. A nóż komuś się przyda - może ktoś właśnie w panice szuka szybkiej pomocy. Pora zrobić coś specjalnie dla czytelników.
Zacznę od najtrudniejszego.

  • Włosy spalone, kruche, wypadające garściami, nie dające się czesać i bardzo swędząca skóra głowy, szybkie przetłuszczanie. Białe włosy - wytrawione kilkakrotnym rozjaśnianiem. Prześwity. To jest dobry moment by poszukać dla siebie pierwszego łagodnego szamponu (o ile już takiego nie macie) i wprowadzić go do pielęgnacji jako podstawę. To jest też czas by - zastanowić się czy warto dalej włosy farbować lub rozjaśniać - bo kondycja jest na tyle zła, że mogą nie przetrwać kolejnych zabiegów. W tak delikatnym stanie ja poleciłabym też zakup odżywki i maski - bomby silikonowo- emolientowej, czegoś co mocno pokryje włosy odsunie w czasie wykruszanie i łamanie się  ich zniszczonych partii . Może to być Gliss Kur z olejami, Nivea Long Repair i wiele innych. Warto też spróbować wymoczyć takie włosy w olejach (nawet rzepakowym czy słonecznikowym), przynajmniej co kilka myć, również w celu ograniczenia przesuszania. Nieuchronna też będzie seria wizyt u fryzjera i podcinanie tego co zostało. Nawet jeśli macie do obcięcia sporo- nie martwcie się, krótkie fryzury również potrafią być śliczne. Diabelnie swędząca skóra głowy jest częstym zjawiskiem po zbyt silnym farbowaniu - pociecha taka że po kilku tygodniach to mija samoistnie, ale póki co jedyny ratunek to łagodny szampon, wspomagający gojenie i odbudowę naskórka. Można zacząć od płynu Facelle, Babydream, albo płynu do kąpieli Babydream fur Mama. A, i zalecam znacznie mniej czesania - trzeba wyrzucić szczotki z metalowymi szpileczkami z kuleczkami na końcach! Mogą zrobić prawdziwą masakrę.
To jest moja głowa. Takie kuku zrobiłam sobie latem 2012 roku. Szkoda że nie wiedziałam tego co teraz :)
  •  Szybko widoczny odrost lub nieidentyczne działanie farby na całych włosach ( np miedziany odcień odrostu a długość biało fioletowa) Włosy przyklapnięte, zmęczone. Suche i kruche  końcówki. Tutaj nadal warto sięgać po oleje - tyle że na końcówki "od ucha w dół"  Różnicę koloru można zakamuflować na jakiś czas szamponetkami - naturalny blond, ciemny blond, brąz.. One wszystkie wymywają się do ładnego odcienia toffi. Metoda ta jest szybka, łatwa i bezpieczna. Jeśli mamy natomiast trochę większe doświadczenie w farbowaniu albo fryzjera pod ręką - taką różnicę koloru da się wyrównać przez a) położenie czegoś z popielem rozjaśniającego na odrost lub b) nałożenie pigmentu z pożądanym docelowym odcieniem na długość (pisałam o tym tu) a tutaj zrobiłam to na włosach kogoś innego. Moim winowajcą przyklapniętych i okropnych włosów był w takim okresie także szampon ze SleS oraz silikonem - dlatego włosy myłam coraz częściej i coraz bardziej wkurzała mnie granica odrostu.
    To uczyniłam sobie szlachetną perłą Joanny. Odrost stał się miedziany a długość wytrawiła się do jasnej kości słoniowej. październik 2013
  • Farba za jasna, lub za ciemna w stosunku do naturalnego odrostu, dylemat z farbowaniem zniszczonych włosów. No cóż, po fakcie i takim doświadczeniu u siebie stwierdzam, że prawdopodobnie  a) tylko Ci się wydaje że tak jest b) nikt tego nie widzi oprócz Ciebie c) ta farba się i tak wypłucze a kolor zmieni w ciągu kilku tygodni. Tylko nie popełnij tego błędu co ja- nie nakładaj na całe włosy rozjaśniającej farby. A już szczególnie nie wcieraj jej jak szampon. Włosy powiedzą bye bye i poodpadają gdzie tylko się da.

Moja zachcianka na ciemny blond a potem białe odrosty.

  • Włosy krótkie i zniszczone a pilna potrzeba zrobienia "wyjściowej fryzury" na przykład na ślub, lub inne wydarzenie, gdzie masa ludzi może robić zdjęcia. Byłam w takiej sytuacji i też popadłam w panikę. Gdybym żyła w innej rzeczywistości pewnie zrobiłabym sobie przedłużenie i zagęszczenie włosów, ale niestety zamiast tego musiałam mieć pomysł. Moja ślubna fryzura to był prosto ścięty bob ze spinką za uchem z kwiatkiem z tkaniny. Osobom nieco zdolniejszym w kwestii fryzur bardzo polecam dobierane hipisowskie warkocze z grzywki na bok. Delikatna faktura warkocza świetnie przyciąga uwagę i cienkie włosy bez życia nie są już na pierwszym planie.
  • Próba zapuszczania włosów. Widoczne prześwity, dzielenie się włosów na suche pasma. Próba zapuszczenia grzywki.Brak blasku i szybkie przetłuszczanie włosów. Wynika to z różnicy porowatości włosów naturalnych i farbowanych. Niewdzięczny etap.To świetny moment by polubić upięcia. Najłatwiej będzie przetrwać ten moment gdy wyćwiczymy ulubione metody plecenia warkocza, zawijania koczka lub wysokiego kucyka z obróconym asymetrycznie pasmem z grzywki. Mam nadzieję że wiecie o co chodzi;) Problem zniknie gdy odrost sięgnie ucha.
  • Włosy bardzo łatwo tworzące kołtuny.Włosy niszczące się mechanicznie od "byle czego" Problemy z rozczesywaniem. Długie włosy nieco częściej potrzebują dodatkowej porcji nawilżenia. Nie zaszkodzi kupić sobie dużego litrowego Kallosa za 10 zł i co mycie kłaść garść maski na partie lubiące się niszczyć. Druga sprawa to skoncentrowane serum olejowo silikonowe na końce - raczej niezbędne.
  • Włosy rzadkie,  wzmożone wypadanie, swędząca skóra głowy. Przerzedzone końce włosów. W tym przypadku warto pamiętać o systematycznym podcinaniu. Albo samych końcówek (kilka milimetrów co 6 -10 tygodni albo co 4-6 miesięcy optymalnie po 2 cm lub więcej - zależy jak bardzo w danej chwili priorytetem jest długość. Wzmożone wypadanie pomimo odstawienia farb itp może oznaczać wiele rzeczy - raczej tych nieciekawych. Generalnie mój wniosek (wynikający tylko z obserwacji własnych włosów) jest taki że zdrowy człowiek nie powinien w ciągu jednego czesania gubić więcej niż dwa włosy (tak dwa !). Jeśli z czupryny zjeżdża  ich 10 i więcej, to gdzieś jest problem, którego nie jesteśmy świadome. Może to być - uczulenie na składnik szamponu np cocamidopropyl betaine (co w sumie niedawno zdefiniowano w gronie włosomaniaczek), pochodne formaldehydu, aloes, kwasy owocowe (Tutaj moja lista przetestowanych szamponów). Anemia lub zmiana hormonalna - ciąża, laktacja. Czasami może to być też łojotok i "zapchana" skóra głowy z powodu zbyt rzadkiego oczyszczania (robicie czasem peelingi skóry głowy?) Przy optymalnie zdrowych włosach można już trochę odważniej stosować szampony oczyszczające. Niektóre znawczynie polecają nawet sporadyczne profilaktyczne stosowanie szamponów przeciwłupieżowych, które mogą uzupełniać włosowe potrzeby. I jeszcze jedno - u niektórych osób włosy nie rosną dłuższe niż za zapięcie stanika - zdarza się, koniec i kropka - takie geny. Oczywiście nadal obowiązkowym puntem są produkty kondycjonujące - odżywki i maski oraz serum zapobiegające niszczeniom końcówek.
  • Włosy zawsze sterczące inaczej niż trzeba, elektryzujące się. Tworzące prześwity. Bardzo możliwe że Twoje włosy są kręcone, czekają tylko na odpowiednie warunki by ujawnić skręt. Przestań je szczotkować i częściej kładź oleje. Możesz być zaskoczona efektem. Na elektryzujące włosy polecam odżywki w sprayu- albo po prostu małą butelkę z atomizerem z wodą jeśli włosy łatwo się strąkują. Może sprawdzić się też dowolna odżywka bez spłukiwania lub tzw serum w kremie ( te w większych tubach) Polecam wypróbować też napar z ziół - u mnie wielofunkcyjnym hitem jest zielona herbata - robi cudny aksamitny efekt na skórze twarzy, łagodzi podrażnienia i obrzęki wokół oczu oraz  wygładza włosy. W zielonej herbacie mogłabym się pluskać. Sprawdź czy Twój ulubiony sweter, golf lub szalik nie jest wykonany z akrylu. Może być winny kołtunienia i elektryzowania. Jesli włosy faktycznie wykażą tendencję do falowania no to już trochę inna bajka - żel z siemienia lnianego, nieco więcej olei i inne metody czesania.

Naturalnie, te wszystkie porady i pomysły najpewniej sprawdzą się u osoby, która ma z natury włosy podobne do moich (cienkie, delikatne) - fotki znajdziecie choćby na pasku bocznym w Mojej historii włosowej albo w Prawdziwej historii, gdzie widać doskonale co jest słabym punktem takich włosów.
Jeśli chcecie coś dopisać do listy, bardzo proszę  wpiszcie swoje zapytanie do formularza kontaktowego po prawej stronie-  dostanę je bezpośrednio na mail , potem dopiszę do listy (jeśli nie wyrazicie sprzeciwu ) i postaram się Wam pomóc.



2 komentarze:

  1. mamy podobny typ wlosow i podobne problemy wlosowe. Ja zaczelam dbac o wlosy w wieku 30-paru lat, ale nigdy za pozno ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę ten wpis podsyłać takim grzesznicom, jak Ty, które dręczą swoje włosy nielitościwie. Świetna robota!

    OdpowiedzUsuń