20.12.2016

SZAMPON ZE SKLEPU KAUFLAND

Cześć!   Witam Was grudniowo przedgwiazkowo!

Podczas zakupów w większych dyskontach czy hipermarketach bardzo często zdarza mi się buszować po działach pielęgnacji włosów. Marki własne, produkowane dla sieci mogą mieć wiele zalet - stała dostępność, ekonomiczne opakowania i wyjątkowo niska cena.
Wiele klientów jednak omija takie produkty szerokim łukiem - bo opakowanie wygląda tanio i nie budzi zaufania. Czy słusznie ?
Niejedna włosomaniaczka przecież już dawno obaliła te schematy i zauważyła że nie to złoto co się świeci a często drogie luksusowe opakowania kosmetyków zawierają produkt o mizernym składzie. Zaś na dolnych półkach, gdzie cena nawet nie przekracza 5 zł czasami znajdzie się dokładnie to o co wszystkim chodziło, jedynie bez rewelacyjnej reklamy i obiecującej cuda etykiety.


Dzisiaj przyjrzymy się opakowaniu ziołowego szamponu z sieci Kaufland.
Solidną zieloną butlę znajdziecie w regularnej ofercie za około 3,49.Pojemność to 500ml czyli nawet więcej niż standardowe 400ml dla dużej butelki. Cena jest wręcz podejrzanie atrakcyjna. Pomyślałam- chyba warto sprawdzić!


Opakowanie wygodne, nie można narzekać, stylem łudząco podobne do Schaumy i wielu innych ziołowych szamponów. Nazwa również powtarzalna, widocznie 7 ziół w jednym produkcie oznacza spełnianie jakiś standardów albo jest łatwą do zapamiętania cechą.
W każdym razie kupując szampon o nazwie 7 ziół spodziewamy się zielonkawego płynu o zapachu mieszaniny pokrzywy i rumianku- tak jest i tym razem.

Skład:
W składzie faktycznie między innymi znajduje się 7 składników pochodzenia roślinnego o działaniu leczniczym (goryczka żółta, jałowiec pospolity,dziurawiec, świerk, hayflower* (nie znalazłam tłumaczenia). melisa, arnika. Co prawda wszystko po słowie Parfum, więc pod względem ilości już daleko po kompozycji zapachowej, jednak to jeszcze nie powód by nie dać produktowi szansy.

Ogromy plus widać już na pierwszy rzut oka- brak dmdm hydantoin (nadal uporczywie ładowanej do większości szamponów z polskich fabryk),Imidazolidinyl urea oraz MiT (Methylchloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone , parabenów itp. 
Ci , którzy są w temacie doskonale wiedzą, że wcale nie tak łatwo znaleźć szampony drogeryjne pozbawione takich substancji konserwujących. Okazuje się że brak pewnych składników przypadku kosmetyków może być nieuzinkową zaletą.
Od kilku lat dodaję do tej listy szampony godne zaufania i  nie ma ich za wiele.




Działanie:
Tutaj najprościej będzie omówić ten produkt w odniesieniu popularniejszej Schaumy, którą prawdopodobniej wypróbowało więcej osób (link do recenzji). Pierwsze najbardziej widoczne cechy- szampon ze sklepu Kaufland nie jest perłowy. Zielony owszem, ale nie posiada jasnego perłowego zagęstnika.
Zapienia się nieco trudniej. Jeśli myjesz włosy co drugi dzień to szampon ten zapieni się porządnie dopiero przy drugiej aplikacji. Potrzeba dwóch podejść ze spłukiwaniem by pokonać sebum na skórze głowy.
Szampon ten ma mniej aksamitną konsystencję - można wyczuć brak składnika, który decyduje o jakości pieniącej się emulsji.
Uczucie doczyszczenia skóry głowy - dokładnie takie same. Jakość, świeżość, lekkość i kondycja włosów, stan skóry głowy również nie ma zastrzeżeń. Subtelny delikatnie ziołowy zapach utrzymuje się dość długo.

Wniosek: pomimo że szampon ten ma mniej dodatków sprawiających szałowe wrażenie dla włosów i skóry głowy wydaje się być to bez znaczenia. Są umyte wcale nie gorzej niż po przeciętnym innym szamponie oczyszczającym. Głowa nie swędzi, nie ma jakiś dzikich przesuszonych kołtunów, elektryzowania ani innych problemów.


Do kompletu rytuału pielęgnacyjnego polecam małą garstkę kondycjonera- dowolnej maski Kallos lub aktualnie ulubionej odżywki. U mnie w tej roli Kallos Banana z kropelką fioletowej gencjany. Summa summarum chyba będę od czasu do czasu kupować szampony ze sklepu Kaufland !
A Wy próbowałyście może czegoś z marek własnych sieci marketów ? Jakie wrażenia ? Macie swoich ulubieńców ?



* Pamiętacie post o produktach do testowania ? Poniżej wklejam relację z testowania Nutri Kid.


TestMeToo - dołącz do nas

1 komentarz:

  1. Cześć chciałam skomentować pod podsumowaniem roku 2016, ale nie udało mi się, zapraszam do siebie, dopiero zaczynam, ale systematycznie będę uzupełniać notki o moje ulubione produkty :)

    OdpowiedzUsuń