3.07.2014

JAK ZAGĘŚCIĆ WŁOSY? WCIERKI, ELIKSIRY.. ORAZ PRZYCZYNY WYPADANIA WŁOSÓW


Jeśli już znacie mojego bloga, wiecie, że natura obdarzyła mnie włosami najcieńszymi i najdelikatniejszymi jak to tylko było możliwe. W najgorszym okresie zniszczenia włosów i podrażnienia farbą były one u mnie także okropnie przerzedzone. Teraz wiem co włosom zaszkodziło najbardziej i czego radzę innym unikać. Po kolei wymienię między innymi wcześniejsze moje błędy a także sytuacje z jakimi się spotkałam w otoczeniu. A na koniec napiszę co mnie uratowało i faktycznie przyczyniło się do zagęszczenia moich włosów. Przy okazji udanego zdjęcia także aktualizacja włosowa na początek lipca. 
Tutaj znajdziecie podobny post z serii "garstka porad" - dotyczący włosów "na długości".





Zaczynając od tego co przerzedza włosy i powoduje wypadanie :
  1. Farbowanie włosów - zwłaszcza farbami rozjaśniającymi, gdzie oksydant to 9%, 12% lub więcej. O tym nie piszą producenci ani nie mówi się głośno. Farby takie (oraz typowy rozjaśniacz czyli błękitny proszek) mogą powodować uszkodzenie cebulek włosowych, praktycznie wypalanie całych obszarów skóry z włosów. Najgorszym co mnie spotkało po farbowaniu to autentyczne rany, przypominające otarcia lub zadrapania  i drobne strupki oraz swędzący wściekle łupież. Na szczęście po odstawieniu farb cebulki i włosy odradzają się, ale to trochę trwa. No i trzeba konsekwentnie odstawić czynnik niszczący na dłuższy okres by skóra głowy mogła się zagoić. 
  2. Kładzenie farby na skórę głowy na czas sugerowany przez producenta np 45- 50 minut. Producent tak projektuje farbę aby ta zadziałała na każdy rodzaj włosa. Niestety farba drogeryjna intuicyjnie nie dopasowuje się do rodzaju włosów i nie działa optymalnie bezpiecznie. Dla niektórych rodzajów włosów wystarczy 15 minut działania farby aby uzyskać właściwy efekt. Potem już włos jest wytrawiany aż zostaną białe trociny. Przypominam sobie moje farbowanie w roku 2010 gdy na całe włosy nałożyłam "szlachetną perłę" Joanny na jakieś 15 minut - w zupełności wystarczyło !
  3. Wmasowywanie farby w całe włosy mimo, że jakiś czas temu całe włosy były już farbowane a różnią się jedynie odcieniem. Sytuacja może wyglądać tak : kładziemy na całe włosy  rozjaśniający Wellaton 12/1 a po 4 tygodniach widząc odrost wybieramy coś odrobinę ciemniejszego np dowolny  jasny blond i kładziemy od odrostu po same końce na pełen czas podany na pudełku. Bo przecież to inny kolor :) NIE róbcie tego nigdy.  Zniszczenie i wykruszenie włosów gwarantowane.
  4. Codzienne mycie tym samym szamponem, wierząc w reklamę i obietnice producenta a bez sprawdzania jego składu. Co nie znaczy że wszystkie szampony jakie są na półkach w sklepach są "szkodliwe"- niektóre zawierają np konserwanty, dodatkowe substancje które często wcierane w skórę głowy mogą powodować wypadanie włosów, uszkodzenie struktur włosa, przesuszenie  lub w najgorszym przypadku "poparzenie" skóry głowy, łupież, swędzenie i wzmożone przetłuszczanie. Jeśli trudno jest Wam wybrać dobry szampon - sprawdźcie recenzje na różnych blogach, poczytajcie. Jeśli kupicie choćby jeden dowolny szampon przeznaczony dla dzieci i będziecie go stosować na przemian z dotychczasowym - on razu zobaczycie że włosy i skóra głowy czują się lepiej.
  5. Układanie włosów na szybko lokówką lub prostownicą,  tapirowanie lub modelowanie na szczotce z gorącym powietrzem suszarki. Brak kosmetyków do termoochrony.
  6. Stosowanie produktów "sugerowanych" przez znajomych. Tu mam na myśli taką sytuację : kupujemy serum do końcówek z olejkiem arganowym (bo bardzo modne i podobno działa cuda). Po myciu wcieramy w końcówki a potem suszymy i układamy z pomocą prostownicy, suszarki a tymczasem włosy się smażą z powodu zawartości w kosmetyku tegoż olejku  który na włosach podgrzewa się do bardzo wysokiej temperatury.
  7. Włosy lubią wypadać, gdy byle jak się odżywiamy, gdy jesteśmy na diecie i mamy poważne niedobory witamin lub istotnych składników mineralnych. Hurtowo też potrafią wypaść gdy przeżywamy stres, nieregularnie sypiamy albo mamy zaburzoną gospodarkę hormonalną. Bez konsultacji z lekarzem się nie obejdzie. W okresie ciąży, połogu i także po połogu wiele kobiet cierpi na "łysienie poporodowe". Na to leku nie ma i mało kogo to omija niestety. 
  8. Warto sprawdzić czy nie cierpimy na jakąś chorobę skóry. Zdarzyło się, że namówiłam kogoś znajomego na profilaktyczną wizytę u dermatologa a ten wykrył na skórze prawie bezobjawowego grzybka, który był odpowiedzialny między innymi za przerzedzenie i przetłuszczanie włosów. Kuracja lekami na receptę naprawiła problem.
  9. Włosów może też ubyć jeśli włosy zbyt gwałtownie wycieramy, destrukcyjne jest czesanie "na chama". Dobrze dobrana odżywka kondycjonująca, która nie obciąża włosów to połowa sukcesu.
I pytanie jedno z najczęściej zadawanych wyszukiwarce Google :
Czy włosy które wypadły odrosną ?
Tak. Zależy też z jakiego powodu straciliśmy włosy - jeśli np z powodu bardzo złej diety, lub leków proces może być nieco spowolniony (aż skóra będzie miała "odpowiednie warunki" aby wykształcić włos) .O ile nie mamy trwale uszkodzonej skóry albo nieregularnych blizn spowodowanych np przez poparzenie to ze zdrowego miejsca włos odrasta niepostrzeżenie w ciągu paru tygodni.. Z doświadczenia wiem że co 2 miesiące można się spodziewać przyrostu nawet ok 5 cm.


Co ja zrobiłam dodatkowo aby zagęścić włosy ? 
Zaczęłam obchodzić się z włosami jak "z jajem" - żadnego szarpania, tarmoszenia, przeczesywania na sucho mimo powstawania kołtunów na zniszczonych partiach.
Żadnego bezmyślnego farbowania z powodu nagłego kaprysu,  żadnej mocnej chemii na skórę głowy.
Zmiana kosmetyków na łagodniejsze - na tą chwilę moje najczęściej używane szampony to Green Pharmacy nagietkowy, Labell dla dzieci wanilia i morela. (tu)  oraz  Schauma 7 ziół.
 Odżywka skomponowana z ulubionych składników (tu) ułatwiająca rozczesywanie po każdym myciu i spora garść silikonu w odżywce lub serum na końcówki. Co kilka dni maska np Kallos.(tu)
Żadnego układania włosów na gorąco na okrągłej szczotce.
Systematyczne podcinanie końcówek - nawet co miesiąc o pół centymetra.(tu) i (tu)


 I najistotniejsze - to co wspomaga wyrastanie gęstszych włosów

Kuracje wzmacniające - ziołowe odżywki do skóry głowy delikatnie wcierane co wieczór przez kolejne  kilka tygodni  - najpierw Rzepa Joanny, po 2 miesiącach Jantar Farmony, a potem Eliksir ziołowy Green Pharmacy. Każdy z tych specyfików potrzebuje pewnego okresu stosowania by zobaczyć rezultaty.  Śmiało mogę teraz stwierdzić, że po dwóch z nich mam bardzo duży przyrost młodych włosków. Po ostatnim - Eliksirze z GP - rezultaty są u mnie największe, bo gęste młode włoski unoszą się z przedziałka nawet gdy włosy mam jeszcze mokre. W ciągu dnia nawet spod warkoczyka przy grzywce sterczy kępa włosków, zupełnie jakby wcześniej były w tym miejscu króciutko ścięte. Sam Eliksir przelałam do butelki po Rzepie Joanny- jest doskonale zaprojektowana i pozwala nałożyć kosmetyk na samą skórę głowy.
Najgorzej wspominam Jantar - bo był trochę kłopotliwy w stosowaniu i żadnego efektu wow. Nie zasłużył nawet na osobny post i zdjęcia rezultatów, choć tak bardzo pokładałam w nim nadzieję.

Nie skusiłam się na kurację Calcium pantothenicum, więc niestety nic o nim nie powiem - dużo osób jednak potwierdza przyspieszenie przyrostu włosów po zażywaniu. Osobiście wolę tabletki musujące z kompleksem witamin. Najbardziej smakują mi Altapharma -z niemieckiego Rossmanna kupowane na miejscowym ryneczku po 3 zł. Stosuję je systematycznie, więc być może im też powinnam przypisać wpływ na zagęszczenie włosów. Sporadycznie też piję herbaty ziołowe, w tym ze skrzypu (Kaufland ok 2,60zł op). Planuję też skomponowanie własnej wcierki z naparu ziołowego- na pewno podzielę się tym przepisem z Wami.
Aktualnie nadal walczę o zagęszczenie, już z druga butlą Eliksiru GP. Wiem, że nigdy nie będę miała włosów grubych i super mocnych, ale na tą chwilę mam i tak najdłuższe, najzdrowsze i najgęstsze włosy odkąd pamiętam.


Zdjęcie czubka głowy ok listopada 2013
To jest zdjęcie skroni z grzywką przeczesaną na bok !


Oto zdjęcia mojego efektu dzikiej szczeciny po kuracji z udziałem Eliksiru ziołowego GP.


A jeśli ktoś chce sobie poprawić objętość włosów trochę oszukując "na chwilę" można stosować szampony, odżywki, pianki i lakiery z napisem "Volume" Piszą o tym na przykład w tym artykule. Zdaje się że to porady starej daty :)


Ps. Właśnie zakupiłam odżywkę Argan z Biedronki, w wersji dla włosów zniszczonych ( z niebieskim obrazkiem). Ta wydawała mi się najlepsza dla moich włosów pod względem składu . Jestem po pierwszym użyciu i jak na razie wydaje mi się świetna. Włosy mam wygładzone, lekkie, elastyczne i uniesione. Zapach produktu to taki kadzidełkowy, średnio intensywny, ale przyjemny. Trochę też przypomina zapach jakiegoś olejku do opalania.. Konsystencja bardzo gęsta, treściwa. Wydaje mi się, że mogę polecić. Zobaczymy jak będzie na dłuższą metę.
> dodano 6.07  Odżywki Argan używam codziennie i dla włosów cienkich jest fantastyczna - nie obciąża. Idealnie wygładza i ułatwia rozczesywanie. Mam wrażenie że odżywka ta jest świetnym sprzymierzeńcem zapuszczania włosów, bo dzięki niej końcówki włosów są właściwie chronione przed przesuszaniem. Producent nawet obiecuje, że "formuła z olejem arganowym regeneruje i wzmacnia słabe, zniszczone włosy. Poprawia ich strukturę, przywraca elastyczność i sprężystość". .... No można tak powiedzieć :)
Ja na tą chwilę produkt oceniam 7/10


 Oto dla zainteresowanych zdjęcie składu wersji dla włosów zniszczonych.

18 komentarzy:

  1. Zaloczylam wszystkie bledy prowadzace do przerzedzenia wlosow oprocz nr 6. Ja stosowalam wylacznie tani szampon.wciaz naprawiam szkody ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz za to jest taki wybór kosmetyków "wspomagających " że łatwo zrobić sobie krzywdę.

      Usuń
  2. Ja myślałam, że moje włosy wypadają. Potem dotarło do mnie, że w domu noszę je spięte i kiedy je rozpuszczam do mycia to "wyciągam" z nich to, co normalnie wypadłoby w ciągu całego dnia. Nie ma też za bardzo co panikować, niektórzy wyolbrzymiają problem jak im dwa włoski wypadną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja aktualnie gubię włosów raczej niewiele ale za to przez kilka lat miałam je tak przerzedzone że szok, a nawet nie zwracałam na to uwagi.

      Usuń
  3. Jeszcze od siebie dodam, że taki niepozorny masaż skóry głowy wykonywany codziennie może naprawdę sporo zdziałać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaopatrzyłam się w dokładnie taką samą odżywkę na niedawnych promocjach :) ale wygląda na to, że u mnie aż tak dobrze nie działa... ale za to wspomniana przez Ciebie wcierka Jantar naprawdę bardzo pomogła moim włosom :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na początku obawiałam sie trochę,że odzywki z olejkiem arganowym mogą obciązyć moje włosy. Olejek na głowę? Zdecydowanie nie ! Jednak skusiłam się po przeczytaniu dobrych opinii na blogach, również na tym :) Okazało się,ze ma bardzo dobre działanie jednak z olejowaniem włosów trzeba sie jednak trochę pobawić tak więc już wolę kosmetyki, które mają olejek arganowy w składzie.
    Ja również zakupilam sobie szampon i odżywkę z serii Argan Professional - pieniążki śmieszne ponieważ 9,99 a wydaje mi się,ze chyba naprawdę go polubię :)
    Świetnie nawilża włosy, moja słaba czuprynka po nim stała się o wiele mocniejsza, puszysta no i z lekki m połyskiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie, farby chemiczne bardzo niszczą i osłabiają włosy, sama farbowałam włosy przez 7 lat, czasami było to właśnie tak jak napisałaś "bezmyślne farbowanie z powodu nagłego kaprysu"... nabawiłam się przy tym łupieżu, nadwrażliwości skóry, uszkodzenia mieszków włosowych...Włosów nie farbuje od 10 miesięcy i skóra głowy w końcu odżyła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na tym zdjęciu z 2013r miałaś prześwity czy mi się wydaje? Jeśli tak to szacun bo dziś efekty są fenomenalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jesienią zeszłego roku miałam prześwity "fest" . Do tego stopnia że zaczesywałam grzywkę do tyłu i przypinałam spinką by ukryć efekt dzielących się pasm.
      Dodatkowo mój naturalny kolor włosów jest bardzo przezroczysty i przez to włosy wydawały się bardzo rzadkie.
      Jeszcze nie jest idealnie ale ogromnie dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  8. Zeszłej jesieni zaliczyłam kilkumiesięczny STRES, "dzięki" któremu wypadło mi 3/4 włosów, pomimo że włosomaniaczką jestem już grubo ponad 3 lata. W styczniu miałam takie prześwity, jak ty a teraz taką szczecinę, jak ty:) Dlatego nawet doświadczonej włosomaniaczce mogą się zdarzyć okropne wydarzenia życiowe, które poskutkują łysinką. Ważne, żeby wiedzieć, jak sobie z tym poradzić. Gratulacje, masz piękne włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie pomogło dopiero serum loreal dokładnie te: http://trena.pl/serum-jedwabie-fluidy-toniki-balsamy/4214-l-oreal-serioxyl-denser-hair-serum-3474630643611.html wcześniej próbowałam przeróżnych masek, odżywek, domowych sposobów i nic, aż to dopiero zadziałało.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypatrzyłam polecaną przez Ciebie odżywkę Argan w Biedronce. I już dziś sprawdziłam jej działanie - włosy bardzo się wygładziły, po pierwszym razie jest super. Szkoda, że nie ma jej cały czas w sprzedaży, będę musiała się w jakiś zapas zaopatrzyć. Ciekawe na jak długo starczyła Tobie butelka 400 ml?

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja także polecam kupić na zapas :). Nie umiem powiedzieć Ci na ile starcza jedna bo kupiłam 4 sztuki, jedna po drugiej i nadal mam połowę ostatniej . Stosując na przemian niemal wyłącznie z maskami Kallos komplet 4 butli okazał się zapasem na półtora roku. Ps. Szykuję wpis Niedziela dla Włosów z ponownym jej udziałem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A jak to jest, lepiej stawiać na naturalne herbatki np z pokrzywy, czy może jednak kupne maseczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy hiper wrażliwej skórze głowy myślę najlepiej przygotowywać te najprostsze, domowej roboty. Dla w miarę zdrowej skóry , najwyżej przetłuszczającej można chyba spokojnie wybierać gotowe produkty pielęgnacyjne.

      Usuń