26.06.2014

Ulubieńcy kosmetyczni - szampony. Z SLES czy bez ?


Włosy umyte zbyt
łagodnym szamponem 

Przyznam, ze od początku interesowania się tematem włosomaniactwa największym dylematem był dla mnie wybór szamponu. Po zapoznaniu się z tematem opisywanym u przez największe guru włosomaniactwa chwyciłam się myśli, że raczej trzeba kupić sobie szampon bez mocnego detergentu do codziennego stosowania. W pierwszej kolejności pojawił się w mojej łazience Babydream - w sumie miałam go pod ręką od dawna bo myłam nim włosy dziecku. Szybko stwierdziłam jednak, że to nie jest szampon dla dorosłych. A już na pewno nie dla włosów farbowanych, rozjaśnianych i zniszczonych. Włosy po nim były przylizane, elektryzujące się, dziwnie obciążone albo po prostu zbite w kołtun, który ratowała jedynie solidna garść odzywki.  Bardzo podobne wrażenia miałam po stosowaniu płynu Facelle. Obu tych produktów używałam przez kilka tygodni oczekując jakiejś genialnej przemiany w wyglądzie włosów.  Nie doczekałam się i nie polubiłam takiej metody mycia. Jeszcze trochę i wogóle porzuciłabym to całe pitolenie się z włosami jeśli mam przeważnie tak paskudnie z tego powodu wyglądać. Cienkie włosy moment- wyglądają na nieświeże jeśli ich nawilżanie, olejowanie nie równoważy się z systematycznym oczyszczaniem. Posklejać taki typ włosów można jednym fałszywym ruchem np  serum, albo zbyt ciężką odżywką. Spektakularnie obciążyła mi włosy np maska Masło kakaowe Ziaja. Nadawały się tylko do ponownego mycia.
Koniec końców po te najłagodniejsze produkty do mycia sięgam sporadycznie na przemian z  innymi szamponami.
Do Babydream lub Facelle wracam nadal gdy mam włosy umyte na przykład o poranku, teoretycznie są nadal świeże a straciły tylko formę i pozbijały się w przesuszone strąki. Gdy włosy mi się poodkształcają od kucyka lub gdy wracam z wycieczki rowerowej albo coś smażę w kuchni i prześladuje mnie zapach gotowania:)
Codzienne mycie ostrym detergentem za każdym razem  nie zawsze jest potrzebne.  Bez Sodium Laureth Sulfate w moim przypadku jednak się nie obejdzie gdy chcę mieć po prostu ładne, odbite od nasady i idealnie układające się włosy. Optymalnym rozwiązaniem było dla mnie znalezienie najbardziej pasującego i nieszkodzącego szamponu oczyszczającego ostatecznie nawet z  SLESem , który mogę stosować tak często jak mi to odpowiada. 

Między innymi sprawdził się u mnie Szampon nagietkowy Green Pharmacy bez SLS i SLES- przyjemnie ziołowo nieagresywnie pachnący, dobrze doczyszczający skórę głowy, a na długości pozostawiający włosy nieprzesuszone, niepoplątane i świeże ponad 24 godziny. Chociaż bardzo mocno matowi skórę głowy aż do "pisku" to nie wywołuje jej swędzenia. Odkąd mam na głowie przewagę włosów zdrowych, mniej porowatych to szampon dla włosów przetłuszczających się wydaje się być idealnie dopasowany. Nie rzuciłam się na niego wcześniej bo nie był to żaden pilny zakup i czekałam na promocję. Jeśli chodzi o skład to nie ma SLES ale w gratisie pod koniec składu jest niefajny konserwant. Ostatecznie można przymknąć na to oko, jeśli skóra głowy nie protestuje. Moja ocena to 7/10. Jednym słowem warto spróbować, może ktoś znajdzie w nim swój ideał.




Zupełnie nowe odkrycie to - Labell Szampon "pod prysznic" wanilia i morela z Intermarche
O ile ten pierwszy z Green Pharmacy jest na tyle popularny że nie ma się co nad nim dłużej rozwodzić to Labell jest fenomenalnie dobry i o wiele mniej znany. W konsystencji - przezroczysty lekko pomarańczowy żel - w przezabawnej dzieciowej butelce. Skład mi się wyjątkowo podoba - zerknijcie na zdjęcie. Producent określił go jako waniliowo - morelowy ale zdecydowanie jest bardziej morelowy o intensywności herbaty brzoskwiniowej Ice Tea. Na włosach pachnie nawet długo, jeśli włosy rozpuści się z koczka można nadal go wyczuć. Cena regularna 3,99 za 250ml. To wychodzi na tyle samo co Babydream w promocji. Po kodzie kreskowym zaczynającym się od cyfry 3 można wywnioskować, że wyprodukowano go we Francji. Po pierwszym umyciu włosów efekt "Wow" - włosy bardzo lekkie, błyszczące i  tworzące całkiem ładną taflę. Uniesione i jedwabiste. Można się zachwycać.  O to chodziło! Oceniam 9/10 Z chęcią kupię ponownie.

 

Dodano 21.08.14 - w Moim mieście cena szamponu została zmieniona na 4,99zł .


 


Reasumując - nie takie złe to Sodium Laureth Sulfate (SLES) jak go malują. Wyjaśnienie skrótu tu . Być może to jest tak, że przeciętny szampon oczyszczający typu  Joanna, Eva czy Barwa jest zbyt agresywny - ma sporo konserwantów, hydantoinę i tak dalej - może przesuszać, wywoływać swędzenie skóry głowy - co za tym idzie nie nadaje się by kłaść go na włosy zbyt często. A z kolei wybierając szampon trochę staranniej, nawet zawierający SLES czy SLS ale za to z samymi "czystymi " składnikami możemy mieć równocześnie lekkie i świeże włosy bez żadnych negatywnych skutków działania takich szamponów ?
Sama kupując pierwszy szampon typowo oczyszczający (Pati) ze SLES liczyłam się z tym że może podrażniać i trochę nawet niszczyć włosy  - a okazuje się że wcale nie trzeba iść na taki kompromis.

A Wy znalazłyście szampon, który naprawdę Wam odpowiada i spełnia wszystkie Wasze oczekiwania ? Koniecznie napiszcie w komentarzu ! 


 

Włosy umyte szamponem Labell, na końce odrobina odżywki Oil  Care Isana Pro.



5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, widać po zdjęciach, że Ci bardziej służą szampony z SLES!
    Co Babydream, a konkretnie BDFM, to również nie byłam z niego zadowolona, bo mi plątał potwornie włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ze udalo Ci sie znalezc pasujace myjadlo :) U mnie BD rowniez mocno platal wlosy ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie ani facelle ani bd się nie sprawdziły, nie używam wcale. Za to Green Pharmacy mimo, że jest bez SLS, idealnie oczyszcza mi włosy, są świeże do następnego dnia. Niestety żaden szampon nie jest w stanie zapewnić mi dłuższej świeżości, choćby szampony ze SLS nawet z dobrym składem, które używam minimum raz na tydzień (obowiązkowo do oczyszczenia), nie zapewniają lepszego wyglądu włosów czy dłuższej świeżości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, cieszę się, że odkryłam Twojego bloga, mam identyczną strukturę włosa jak Ty... ja uwielbiam szampon Alterra pomarańczowy, jest moim hitem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to muszę go wypróbować ! Pewnie też mi przypadnie do gustu ! Pozdrawiam również bardzo serdecznie.

      Usuń